Na bieżąco.

Piotruś, zaczaruj trochę śniegu dla Mazowsza. Tak u nas czarno i posępnie A zdjęcia piękne, może na starość przeprowadzę się w pobliże jakiejś górki

Zdjęcie z mgłą jest cudowne

Tak to już bywa w górskich przestrzeniach. Ale...każda pogoda ma tam w końcu swój urok.

Zuziu, jutro u Ciebie raczej popada deszcz.
Śnieg na południu ma się pojawić.

Na mgłę nie narzekam, jak mówisz- ma swój urok
Ale proponuję również obejrzeć jak ta sama trasa wygląda zimą przy ładnej pogodzie:

http://www.zuziawdrodze-albumy.cba.pl/skrzyczne2011-03.php
http://www.zuziawdrodze-albumy.cba.pl/skrzycznezima.php

Chyba się do Ciebie z moim aparatem muszę wybrać zazdrość ściska mi trzewia

Zapraszam . Przy ciekawej pogodzie można focić bez końca.

A przy okazji- z okazji- pierwszych 5 lat kalendarzowych życia córki, jej małe podsumowanie turystyczne:



W większym rozmiarze tu:
http://www.zuziawdrodze.cba.pl/fotofilm.php

Oj zazdroszczę formy, gdybym ja się tyle wałęsała co moja mała imienniczka toby ze mnie została połowa - marzenie

Moja Zuzana tyle by pewnie nie przelazła bez jęczenia wytrwała ta Twoja Zuzia

Dała by radę, dała. Dzieci mają niespożyte ilości energii- pod warunkiem, że się nie nudzą

W końcu po trzech mglistych wyjściach w góry- czwarte bajkowo piękne.

nadal STYCZEŃ 2012
Beskid Śląski- Hala pod Murońką i Ostre











Więcej http://www.zuziawdrodze-galerie.cba.pl/muronka-ostre2012.php

Suuuper
Ile było wtedy na minusie?

Coś ok -8 jak z domu wychodziłem ale nie sądzę by wyżej było mniej.
Temperatura w tej sytuacji nie była problemem bo se idzie i jest ciepło. Baliśmy sie z kumplem zasp bo to szlak bardzo rzadko odwiedzany a w dodatku połowa trasy w ogóle poza szlakowa. Na szczęście w połowie był ślad po skuterze i szło się dość fajnie. Gorzej potem bo zaspy że hej
Ale watro. Zdjecia to drobiazg. Jak człowiek sobie stanie, na żywo wszystko widzi z kawką z termosu w dłoni to się po prostu wracać nie chce.

Dziki Piotrek napisał:

Zdjecia to drobiazg. Jak człowiek sobie stanie, na żywo wszystko widzi z kawką z termosu w dłoni to się po prostu wracać nie chce.

Oj prawda. Jak sobie przypomnę swoje Karkonosze 10 lat temu to aż mnie ściska. Gdy wyszliśmy o świcie ze "Strzechy Akademickiej" (a pogódka była pamiętam jak kryształ i -12 na "liczniku"), i zobaczyliśmy wszystko wokół we wschodzącym słońcu to...nie da się tego opisać.

Nie no...muszę koniecznie wrócić w góry zimą, bo takie zdjęcia w połączeniu ze wspomnieniami są jak narkotyk.

czuję się zarażona (tym narkotykiem) i chyba też się wybiorę. Tylko butów nie mam odpowiednich i tego na buty...
Ale może pójdę jakimś wydeptanym, wyjeżdżonym szlakiem, choćby tu koło domu...

Ach! Piękne zdjęcia!!!

Abi, szlaki w Twoich okolicach- Klimczok, Szyndzielnia, Błatnia są porządnie przedeptane.
Ochraniacze (bo o nich chyba mówisz) bez kłopotu można dostać w sklepach turyst. Rozrzut cenowy od 40zł do kilkuset ale wystarczą zwykłe, najtańsze.
A rzecz dobra, śnieg nie włazi do butów ani pod spodnie.

No... O tym mowilam wlasnie. Ok. Poszukam . Zal mi, ze juz tak dawno nie bylam w gorach. Tesknie...

W Bielsku bez kłopotu kupisz w sklepach turystycznych (n.p. Hi Mountain, Alpins i.t.d.). Z tym, że firmowe będą drogie ale to nie znaczy, ze w takich sklepach nie będzie tanich, trza sprawdzić. Możesz też poszukać w zwykłych sklepach sportowych albo ze sprzętem dla narciarzy.
Takie ochraniacze (stuptuty też to nazywają) przydają się nie tylko zimą ale również n.p. gdy jest błoto, mokro, łąki po deszczu i.t.d.

... piękny.

Zdjęcia z dzisiejszego wyjścia:

Beskid Żywiecki- Pilsko













Zdjęcia wszystkie http://www.zuziawdrodze-galerie.cba.pl/pilsko012012.php

Jacie! Jakie niesamowite śniegowe potwory!!!

To jest TO!

Ja już postanowiłam, że jeśli będzie powyżej -10 to idę w góry w niedzielę. O ile mi nic nie wysiądzie do tego czasu, bo coś mi wlazło po wczorajszej jodze w nogę od kręgosłupa . Może jutro wyjdzie.

Wyglądają jak z bitej śmietany, tylko posypać czekoladą i szamać

Widzisz, a ja miałam z potworami skojarzenia .

Ciekawe skojarzenia Mnie natomiast przypominają zamarzniętych ludzi. Jakby jakiś pochód szedł i ludzie po kolei upadali i zamarzali. Coś takiego.

Abi-pomimo tego, że na dole było ponad -20zt to już termometr na ścianie schroniska wskazywał tylko -9st. Fajne uczucie bo idąc coraz wyżej było coraz cieplej. W sumie bardzo częste zjawisko.
Na samym szczycie to już inna sprawa, tam mocno wiało więc wrażenia, że tak powiem, były dość przenikliwe ale to też szczyt nie osłonięty więc wiatr hulał.