Pomocy - jaką książkę?

Niedługo mój znajomy obchodzi 30-te urodziny. Chciałbym mu podarować m.in. książkę. Czy jest coś, co możecie szczególnie polecić? Jakąś ciekawą pozycję, która Was szczególnie wciągnęła?

W księżycowa jasną noc -William Wharton.
Powieść o tematyce wojennej

Franck Thilliez "Pokój umarłych" lub "Las cieni". Mroczne kryminały, bardzo wciągające książki.

Dzięki

Szczerze mówiąc to najpierw Ty powinieneś sprecyzować, w jakiego typu rzeczach gustuje ów znajomy. Bez tego nasze propozycje są trochę waleniem "kulą w płot"...

hm... no w sumie juz kupiłem

A jaką wybrałeś?

Sprawdziłem wszystkie zaproponowane przez Was propozycje i porównałem je z tym, co mogłoby się spodobać jubilatowi i ostatecznie wybrałem..."Grę w klasy"

Bardzo dobry wybór . Klasyka. I byłeś już? Kolega zadowolony?

A o czym jest ta książka, bo nie czytałam? Ostatnio poszukuję ambitniejszej literatury, ale nie za bardzo wiem, ku jakiemu autorowi się skłaniać.

abigail napisał:

Bardzo dobry wybór . Klasyka. I byłeś już? Kolega zadowolony?

Bardzo zadowolony:) on też powiedział, że to klasyka i pozycja, którą warto mieć na półce ]

ale dziękuję mimo wszystko za wszystkie propozycje

Maria napisał:

Ostatnio poszukuję ambitniejszej literatury, ale nie za bardzo wiem, ku jakiemu autorowi się skłaniać.

A co to znaczy ambitniejsza literatura, bo ja szczerze mówiąc sam się gubię? W życiu przeczytałem już na prawdę wiele, ale powiem Ci że ten termin stał się dla mnie z czasem coraz bardziej problematyczny i nastroił do niezbyt pochlebnych opinii. Wiele razy zdarzało mi się czytać arcydzieła (niby) literatury, które w mojej opinii były po prostu denne do bólu.
Nie posądzajcie mnie od razu o daleko zaawansowany cynizm, ale czasami po prostu wydaje mi się że coś tu jest nie tak. Tyle że moje poglądy w tej kwestii zazwyczaj powodują burzę wśród ortodoksyjnych obrońców literatury. Nawet na swojej obronie pracy magisterskiej stoczyłem srogi bój o inne spojrzenie na realizm magiczny Ernsta Jungera.
Ale...to tylko moje zdanie.
Ja osobiście jestem sceptykiem jeśli chodzi o tzw. ambitniejszą literaturę. Przynajmniej w oddźwięku komercyjnym i marketingowym. A taki teraz niestety dominuje.

Medart napisał:

Maria napisał:

Ostatnio poszukuję ambitniejszej literatury, ale nie za bardzo wiem, ku jakiemu autorowi się skłaniać.

A co to znaczy ambitniejsza literatura, bo ja szczerze mówiąc sam się gubię? W życiu przeczytałem już na prawdę wiele, ale powiem Ci że ten termin stał się dla mnie z czasem coraz bardziej problematyczny i nastroił do niezbyt pochlebnych opinii. Wiele razy zdarzało mi się czytać arcydzieła (niby) literatury, które w mojej opinii były po prostu denne do bólu.
Nie posądzajcie mnie od razu o daleko zaawansowany cynizm...

Nie , ale chętnie usłyszałabym Twoją listę 10-u książek wg. ciebie.

No sama nie wiem... Chodzi o książki z jakąś głębszą treścią, takie, z których warto coś wynieść dla siebie, może nawet historyczne... Fascynuje mnie literatura z okresu II wojny światowej, może coś w rodzaju "Innego świata"? A może coś o treściach psychologicznych, choć nie od razu jakieś fachowe podręczniki. Oczywiście wszystko w charakterze powieści.

Medart, wydaje mi się, że podzielam Twoje zdanie na temat "wielkich" książek... Kiedyś zdarzyło mi się czytać "Mistrza i Małgorzatę", książkę, nad którą nauczyciele w liceum rozpływali się w zachwytach, a tymczasem ja, czytając ją, zachodziłam w głowę, jak można było napisać coś tak głupiego. Albo "Ferdydurke". Tragiczna groteska, jeśli już mowa o lekturach.

Choć... Ostatnio przeczytałam książkę pt:. "Płacz radosna", która jest mocno zbliżona klimatem do "Ferdydurke" właśnie, ale im bardziej w głąb książki sądziłam, że autorka była chyba chora psychicznie, kiedy ją pisała, tym bardziej nie mogłam się od niej oderwać. To najlepsza groteska, jaką w życiu przeczytałam, od obrzydzenia, aż po śmiech do rozpuku! Polecam każdemu! :-)

abigail napisał:

Nie , ale chętnie usłyszałabym Twoją listę 10-u książek wg. ciebie.

Ale pod jakim względem. Takie które po prostu mi się podobały, czy takie które wyjątkowo zaintrygowały i nie pozwoliły o sobie zapomnieć, czy może jeszcze takie, które rzuciły na kolana i przewartościowały wartości?

To trochę mission imposible. Z setek wybrać dziesięć, w dodatku za bardzo nie wiedząc jakie kryteria obrać. Ale...coś tam bym pewnie znalazł.

To poproszę to trzecie kryterium...! Takie max. .
Proszę... ... (skaczę z niecierpliwości oczywiście )

abigail napisał:

To poproszę to trzecie kryterium...! Takie max. .
Proszę... ... (skaczę z niecierpliwości oczywiście )

No dobrze. To jedziemy. O ile wiem, to najcenniejsze dla mnie tytuły. Ale dlaczego akurat te a nie inne, nie pytaj. Nie potrafiłbym odpowiedzieć.

Emil Cioran-Upadek w czas
Andriej Płatonow-Wykop
Samuel Beckett-Teksty po nic
L.F.Celine- Podróż do kresu nocy
Jacek Baczak-Zapiski z nocnych dyżurów
Soren Kierkegaard-Bojaźń i drżenie
Zygmunt Haupt-Diabeł baskijski

Ze dwa, trzy tytuły mógłbym tu jeszcze wepchnąć, ale nie chcę mi się teraz grzebać w biblioteczce a pewnie bym musiał, bo mogłem o czymś zapomnieć.

Ciekawe. Ani jednej nie znam . Ale przynajmniej wiem co czytać ... .
Dzięki ....

abigail napisał:

Ale przynajmniej wiem co czytać ...

Polecam z całą odpowiedzialnością.

Medart napisał:

abigail napisał:

To poproszę to trzecie kryterium...! Takie max. .
Proszę... ... (skaczę z niecierpliwości oczywiście )

No dobrze. To jedziemy. O ile wiem, to najcenniejsze dla mnie tytuły. Ale dlaczego akurat te a nie inne, nie pytaj. Nie potrafiłbym odpowiedzieć.

Emil Cioran-Upadek w czas
Andriej Płatonow-Wykop
Samuel Beckett-Teksty po nic
L.F.Celine- Podróż do kresu nocy
Jacek Baczak-Zapiski z nocnych dyżurów
Soren Kierkegaard-Bojaźń i drżenie
Zygmunt Haupt-Diabeł baskijski

Ze dwa, trzy tytuły mógłbym tu jeszcze wepchnąć, ale nie chcę mi się teraz grzebać w biblioteczce a pewnie bym musiał, bo mogłem o czymś zapomnieć.

Zakupiłam Upadek w czas.
I nawet przeczytałam... Początek (pierwsze 20 stron) i kilka fragmentów dalej...
http://milczenie-abigail.blogspot.com/2012/08/upadek-w-czas.html

ja niestety ostatnio nie mam czasu na czytanie ale mam nadzieje że się to wkrótce zmieni.może długie zimowe wieczory będą bardziej korzystne

No, ja miałam urlop... Ale utknęłam na książce Zrozumieć Zwierzęta... Bardzo trudna lektura.

w takim razie powodzenia