Proszę bardzo
Jesienne Wesele
Przez szerokość okna, przez wysokość drzwi
mgielnym szelestem przefrunął nad biurkiem
otarł czerwonym brzuszkiem półsenną herbatę
i przykrył słoik dżemu złocistym kapturkiem
Delikatnie gościa skubnęłam za fraczek
tak bez zaproszenia na moje śniadanie?
mrugnął zieloną kropką, zabłysnął żyłkami
i wietrznie wyszeptał mi swoje przesłanie
Jesteś zaproszona na porębę leśną
uczta się odbędzie, jesienne wesele
młode brzózki wyjdą za chwackie dębczaki
będą się zabawiać sarny i daniele
Wiatr północno-zachodni i stare sośniaki
będą przygrywały świstem i skrzypieniem
na liliowych wrzosach do stołu podano
żurawinę czerwoną, grzybów zatrzęsienie
Całą noc będziemy hulać, wyśpiewywać
gubić złote liście, potrząsać igłami
babie lato nad ranem do snu ukołysze
no co gospodyni, idziesz razem z nami?