Na strychu
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.
Na strychu

Forum dla pisarzy, poetów, malarzy, grafików i wszystkich innych utalentowanych ludzi
 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Przemyślenia

Go down 
5 posters
AutorWiadomość
Medart
Ćma nocna
Medart


Liczba postów : 121
Join date : 27/09/2011
Age : 50
Skąd : z przestrzeni między słowami...

Przemyślenia Empty
PisanieTemat: Przemyślenia   Przemyślenia Icon_minitimeSro 21 Gru 2011, 11:52

To tak na szybko...

Pomyślałem, że sam potrzebuję takiego kącika, gdzie będę mógł swobodnie się wygadać, wyciągnąć na światło dzienne rzeczy, które być może nie powinny zalegać w cieniu i sam dać sobie odpowiedz na pewne pytania.
Choć możliwe że takowe wcale nie padną.

Nie należę do ludzi wylewnych i bezgranicznie otwartych na drugiego człowieka. Wręcz przeciwnie. Pierwiastek introwertyzmu jest we mnie odkąd pamiętam. W dużej mierze jakoś nigdy specjalnie nie zabiegałem o przychylność innych, ich aprobatę, czy słowo otuchy.
Taka asekuracyjna postawa, przez lata wytworzyła we mnie swoisty "kodeks zachowania". Z czasem zauważyłem, że po początkowych problemach z akceptacją wynikającą z mojego nastawienia do innych, następnie budowania bariery i "ogrodu marzeń", stałem się twórcą jakby innej rzeczywistości wokół siebie.

Kluczem była samoakceptacja i akceptacja swojego postrzegania innych. Gdy przestałem z tym walczyć (a musiało trochę minąć czasu bym to zrozumiał), odpowiedzi jakby dotarły do mnie same. Co więcej, zauważyłem, że wokół siebie zaczynam skupiać właśnie takich ludzi, u których życzliwość skierowana w moim kierunku jest autentyczna i nie zakłamana. Wcześniej było z tym różnie.
Także jeszcze raz: szczerość i zaufanie wobec siebie. Po wielu latach osobistych doświadczeń wydaje mi się to cechą kluczową.

Dziś jestem w o tyle komfortowej sytuacji, że po długoletnich i powolnych zabiegach jakie czyniłem, znalazłem się wreszcie w gronie paru, na prawdę wyjątkowych i zaufanych osób, którzy są dla mnie stabilnym i mocnym fundamentem.
Dopiero teraz mogę powiedzieć, że osiągnąłem stan, o który chodziło mi od początku. I co ciekawe, nie osiągnąłem go przez bezgraniczne zaufanie, wylewność i otwarcie na innych. Wręcz przeciwnie. Głównie właśnie przez separacje.
Więc mój "ogród marzeń", był enklawą silnie bronioną i ufortyfikowaną, a poza tym nie istniały żadne realne sygnały wyrzucane na zewnątrz, iż on w ogóle istnieje. To nie ja wpuściłem tam właściwych ludzi. To Ci ludzie zapukali sami do bram tej subtelnej sfery, gdzie trzymałem swoje narzędzia przetrwania i święte relikwie. Ja im tylko lekko uchyliłem drzwi...

Sposobów jest niby wiele. Wiele ścieżek, którymi podążamy, kierując się i dozą wewnętrznych uniesień, życiowym doświadczeniem i co tu dużo mówić- także interesownością.
Ale uwierzcie mi. Jeśli będziecie robić cokolwiek, co choćby w najmniejszym stopniu będzie dysonansować z Waszym wnętrzem- nigdy nie dotrzecie do sedna.
Ten spokój musi być poparty czystym zaufaniem. Innej drogi po prostu nie ma.
Wiem, zacząłem trochę jak natchniony guru. Wybaczcie, ale musiałem tego dotknąć.

Tysiące ludzi codziennie zakłada maski, odgrywa role i zakłada płaszcze, podszyte niejednokrotnie strachem, brakiem zrozumienia i setkami innych czynników, które w codzienności są "oczywiste" i "jedynie właściwe".
Osobiście uważam, że współczesny człowiek toczy największe w swojej historii boje, o utrzymanie swojego pierwotnego wnętrza i stabilnej postawy, wynikającej z naszego układu zależności i tożsamości z naturą.
Cywilizacja stała się naszym wybawieniem, ale także przekleństwem, którego śmiertelne plony zbieramy każdego dnia.
Nie panujemy już nad tym. Dochodzi do patologicznych przykładów, kiedy to próbuje się Nam wmawiać brak zależności między człowiekiem a przyrodą, utożsamiając go z nową jakościowo formą bytu (wyższą niż inne).
To swoiste okłamywanie samego siebie, które odbywa się też pod patronatem zrywania więzów z naszym wnętrzem, są praktykowane przez techniki socjotechniczne, które poszerzają tylko naszą frustrację i nieufność wobec systemów trwajacych od lat.

Nie widzę w tym logiki. Widzę ślepy pęd ku mglistym i niesprecyzowanym celom, które utkwione gdzieś w przyszłości (która przecież nie istnieje) są tylko narkotykiem i grą cieni w tym teatrze życia.
Na szczęście nie wszyscy biorą udział w tym ślepym pędzie. Niektórzy mają na tyle odwagi, by wysiąść z tego szaleńczego autobusu i zacząć zadawać pytania. Bo od czegoś przecież trzeba zacząć.
Jestem pełen uznania i podziwu dla takich właśnie ludzi. Są wśród nas przecież i o dziwo jest ich coraz więcej.
Słowa kluczowe, które dotarły kiedyś do nich, takie jak "new world order" czy "codex alimentarius", nie przeszły bez echa, a stały się bodźcem do postawienia pytań i szukania odpowiedzi. W dużej mierze, zaznaczmy- na własny "koszt i ryzyko", jako że o wielu rzeczach w tv czy radiu nie dowiemy się dziś wcale.
Jest więc potrzebna chęć, odwaga i odrobina podszytego pytaniami zdrowego rozsądku. I jeszcze potrzeba dzielenia się tym z innymi. Dlatego ta ponowna próba konsolidacji jest nie na rękę tym, co utworzyli ten system oparty na bezgranicznej pochwale indywidualności i wiary we własne siły.
Jeden człowiek jest niczym. Jest tylko słabą materią, podatną na wpływy potężnej machiny propagandy, manipulacji i reklamy. Jest pionkiem stojącym na szachownicy, który ze swojej perspektywy nie ma najmniejszych szans na dostrzeżenia całego pola rozgrywki. Nie jest więc graczem. Jest przegranym.
Cały pic polega na tym, by rozegrać tę partię z perspektywy gracza, a nie pionka właśnie. Proste prawda?

Nie. To nie jest proste i nigdy nie było. Szczególnie w świecie medialnym, w jakim obecnie żyjemy, sytuacja wydaje się być poważniejsza niż kiedykolwiek. A co będzie dalej? Co będzie, gdy do łask wejdą przymusowe szczepienia dzieci, ujednolicone żywienie i czipy RFID, umieszczane w noworodkach tuż po urodzeniu?
Będziemy dalej wierzyć, że to w trosce o nasze bezpieczeństwo i zdrowie, czy zapali nam się lampka, jak uświadomimy sobie że to już wstęp do świata orwellowskiego?
Gdzie znajdziemy odpowiedzi i w którą stronę pójdziemy?

Pytania, pytania, pytania. Nie bójmy się ich stawiać, bo póki będziemy to robić jest szansa, że do końca nie pozbędziemy się tych prawowitych instynktów, które każdy z nas wyssał z mlekiem matki. I to jest nasza szansa.

santa
Wszystkim strychowiczom życzę spokoju i szczerości w te Święta. Zarówno tej wobec siebie, jak i Waszych najbliższych.
Bądźcie uważni. Starajcie się być szczęśliwi.
Wszystkiego dobrego
santa












Powrót do góry Go down
abigail
Pająk swojak
abigail


Liczba postów : 381
Join date : 25/09/2011
Age : 51
Skąd : Trzeci strych na lewo

Przemyślenia Empty
PisanieTemat: Re: Przemyślenia   Przemyślenia Icon_minitimeSro 21 Gru 2011, 20:58

Bardzo dziękuję za podzielenie się przemyśleniami...
W gruncie rzeczy niosą sporą nutę optymizmu, zwłaszcza fragment dotyczący przyjaciół... Smile.

Cytat :
Dziś jestem w o tyle komfortowej sytuacji, że po długoletnich i powolnych zabiegach jakie czyniłem, znalazłem się wreszcie w gronie paru, na prawdę wyjątkowych i zaufanych osób, którzy są dla mnie stabilnym i mocnym fundamentem.
Dopiero teraz mogę powiedzieć, że osiągnąłem stan, o który chodziło mi od początku. I co ciekawe, nie osiągnąłem go przez bezgraniczne zaufanie, wylewność i otwarcie na innych. Wręcz przeciwnie. Głównie właśnie przez separacje.
Więc mój "ogród marzeń", był enklawą silnie bronioną i ufortyfikowaną, a poza tym nie istniały żadne realne sygnały wyrzucane na zewnątrz, iż on w ogóle istnieje. To nie ja wpuściłem tam właściwych ludzi. To Ci ludzie zapukali sami do bram tej subtelnej sfery, gdzie trzymałem swoje narzędzia przetrwania i święte relikwie. Ja im tylko lekko uchyliłem drzwi...

Wydaje mi się to bardzo męskie...(wybacz, że zostanę tu w świecie schematów...Wink ).
Powrót do góry Go down
http://kociki-abigail.blogspot.com/
zuzia
Pająk swojak
zuzia


Liczba postów : 226
Join date : 27/09/2011
Age : 70
Skąd : Warszawa - Sieraków

Przemyślenia Empty
PisanieTemat: Re: Przemyślenia   Przemyślenia Icon_minitimeCzw 22 Gru 2011, 15:14

Mało Cię znam Medarcie, wyczuwałam tylko dystans i patrzenie na nas nieco z góry. Chodzi mi o tę wyższość emocjonalną, uważne spojrzenie wędrowca na szlaku, bo Ty miałeś szczęście ten szlak odnaleźć. Mój świat zbudowany często kosztem etykietki musi mieć bardzo elastyczne zapory, jestem matką bardzo wrażliwej artystki i córką starej kobiety po udarze. Odpowiedzialność za ich los nie pozwala mi na zamknięcie się tam gdzie czuję się sobą. Zazdroszczę Ci tej możliwości, Dziękuję za życzenia. Tobie również przesyłam wszystko co najlepsze santa sunny farao
Powrót do góry Go down
Medart
Ćma nocna
Medart


Liczba postów : 121
Join date : 27/09/2011
Age : 50
Skąd : z przestrzeni między słowami...

Przemyślenia Empty
PisanieTemat: Re: Przemyślenia   Przemyślenia Icon_minitimePią 06 Sty 2012, 13:20

Dziwny dzień...smutny dzień.
Sad


Już od rana trudno Nam pogodzić się z tym, co się stało.

W nocy odeszła od Nas wierna przyjaciółka, nieodżałowana towarzyszka wielu chwil i wspaniała psina, nasza kochana wilczyca- Coda. No

Od prawie dwóch miesięcy chorowała przewlekle i walczyła z ciężką niewydolnością nerek. Robiliśmy wszystko co w naszej mocy. Każda wizyta u weterynarza była mieszanką nadziei i zbliżającej się bezradności i rozpaczy.

Rokowania nie były pomyślne ale oczywiście mieliśmy nadzieję. Lekarz uprzedzał Nas, że w tym wieku (miała 12lat), takie schorzenie często kończy się śmiercią. Staraliśmy się jednak maksymalnie ulżyć jej w cierpieniach i do samego końca towarzyszyć w chorobie. Tak się też stało.
Od paru dni kryzys się pogłębiał i spodziewaliśmy się najgorszego. Ale nadzieja wciąż była. Zawsze.

Dziś rano Coda już się nie obudziła. Nie przywitała nas pogodnym spojrzeniem i oszczędnym machnięciem ogona...nie polizała po rękach.
Pozostał wielki smutek i pustka, z którą jakoś musimy sobie poradzić...




Będzie Nam Jej ogromnie brakować. Crying or Very sad
Powrót do góry Go down
zuzia
Pająk swojak
zuzia


Liczba postów : 226
Join date : 27/09/2011
Age : 70
Skąd : Warszawa - Sieraków

Przemyślenia Empty
PisanieTemat: Re: Przemyślenia   Przemyślenia Icon_minitimeSob 07 Sty 2012, 11:46

Medarcie, każda strata bliskiej osoby lub kochanego zwierzęcia to cień który długo kładzie się bolesnym uciskiem na codzienności. Świat nie będzie już taki sam, a bolesna blizna będzie przypominała nam o nieuchronności śmierci w życiu każdego z nas. Moje serce z racji wieku ma wiele takich szram, ale to nieprawda, że człowiek przyzwyczaja się do śmierci. Każda kolejna jest tak samo straszna, nawet jeśli to jest ukochana kotka czy stary pies. Rozumiem i jestem z Tobą w tej ciężkiej dla Ciebie chwili I love you sunny
Powrót do góry Go down
Ruda
Pająk swojak
Ruda


Liczba postów : 366
Join date : 24/09/2011
Age : 43
Skąd : ona jest ze snu a ubrana w codzienność

Przemyślenia Empty
PisanieTemat: Re: Przemyślenia   Przemyślenia Icon_minitimeSob 07 Sty 2012, 14:43

Bardzo mi przykro Medarcie i mam nadzieję że szybko się z tym pogodzisz.Tak to juz jest na tym naszym świecie. Ja miałam kiedyś kota ,który miał na imię Kuba.Byłam wtedy w podstawówce każdego ranka mama wpuszczała go do mojego pokoju a on przychodził do mego łóżka i budził mnie do szkoły.Gotowane ziemniaki jadł wybierając je łapką z miseczki. Zachorował i zdechł.Płakałam kilka dni.Z czasem się pogodziłam. Kilka lat później był inny kot, który reagował na imię i gryzł obcych, miał na imię Brutal. Pewnego dnia wybiegł na ulicę i potrącił go samochód. Od tej pory koty trzymam na dystans, nadal je lubię ale już się do nich nie przywiązuję. Mam nadzieję że Ciebie to nie spotka i że z czasem jakieś innego pieska obdarzysz takim uczuciem jakim darzyłeś Codę.
Powrót do góry Go down
http://skraweknieba.wordpress.com/
abigail
Pająk swojak
abigail


Liczba postów : 381
Join date : 25/09/2011
Age : 51
Skąd : Trzeci strych na lewo

Przemyślenia Empty
PisanieTemat: Re: Przemyślenia   Przemyślenia Icon_minitimeSob 07 Sty 2012, 21:53

Medart napisał:
Dziwny dzień...smutny dzień.
Sad


Już od rana trudno Nam pogodzić się z tym, co się stało.

W nocy odeszła od Nas wierna przyjaciółka, nieodżałowana towarzyszka wielu chwil i wspaniała psina, nasza kochana wilczyca- Coda. No

Od prawie dwóch miesięcy chorowała przewlekle i walczyła z ciężką niewydolnością nerek. Robiliśmy wszystko co w naszej mocy. Każda wizyta u weterynarza była mieszanką nadziei i zbliżającej się bezradności i rozpaczy.

Rokowania nie były pomyślne ale oczywiście mieliśmy nadzieję. Lekarz uprzedzał Nas, że w tym wieku (miała 12lat), takie schorzenie często kończy się śmiercią. Staraliśmy się jednak maksymalnie ulżyć jej w cierpieniach i do samego końca towarzyszyć w chorobie. Tak się też stało.
Od paru dni kryzys się pogłębiał i spodziewaliśmy się najgorszego. Ale nadzieja wciąż była. Zawsze.

Dziś rano Coda już się nie obudziła. Nie przywitała nas pogodnym spojrzeniem i oszczędnym machnięciem ogona...nie polizała po rękach.
Pozostał wielki smutek i pustka, z którą jakoś musimy sobie poradzić...




Będzie Nam Jej ogromnie brakować. Crying or Very sad


Współczuję...
A i tak mieliście szczęście (i ona miała), że odeszła we śnie..

Dobrze, że za TM (Tęczowym Mostem) już nic nie boli Smile...
Przytulam mocno.
Ja wciąż tęsknię za moją Szimi... Sad Crying or Very sad
Powrót do góry Go down
http://kociki-abigail.blogspot.com/
Dziki Piotrek
Pająk swojak
Dziki Piotrek


Liczba postów : 221
Join date : 27/09/2011
Skąd : Żywiec

Przemyślenia Empty
PisanieTemat: Re: Przemyślenia   Przemyślenia Icon_minitimeSob 07 Sty 2012, 22:44

Również współczuję bo wiem jak to jest. Mnie dwa psy odeszły: jeden w dzieciństwie drugi kilka lat temu.
Powrót do góry Go down
http://www.zuziawdrodze.cba.pl
Medart
Ćma nocna
Medart


Liczba postów : 121
Join date : 27/09/2011
Age : 50
Skąd : z przestrzeni między słowami...

Przemyślenia Empty
PisanieTemat: Re: Przemyślenia   Przemyślenia Icon_minitimeNie 08 Sty 2012, 12:22

Dziękuje Wam za ciepłe słowa i wsparcie. I za cenne uwagi...





Tak więc doczekaliśmy się nowego roku...
Kiedyś zawsze początek każdego następnego, był w moim życiu szczególnym okresem, kiedy to starałem się zrobić taką małą weryfikację z poprzedniego i zastanowić się nad jego przebiegiem.

Ale już od pewnego czasu robię to tylko w formie refleksji a nie rzetelnego podsumowania.
Zresztą, może już świadomie odchodzę od prób oceny i jakiegokolwiek porządkowania i systematyki przeszłości?
Tak. Wydaje mi się, że coraz częściej odrzucam uporządkowanie i schemat na rzecz wyłapywania "wyrażenia bezpośredniego".
Kiedyś starałem się zbyt mocno szufladkować przeróżne zagadnienia, etykietkować wydarzenia i oceniać ich przydatność. Jednak po mału doszedłem do wniosku że nie odpowiada mi takie podejście do rzeczywistości.
Zacząłem poszukiwać czegoś alternatywnego. Zainteresowałem się parapsychologią, zacząłem bawić się w wizualizację i formy pozyskania najwartościowszych rzeczy z...chwili.

Właśnie. Bardziej niż kiedykolwiek wcześniej zacząłem żyć chwilą. Małym fragmentem, który na pozór bezwartościowy stawał się w wielu przypadkach momentem najlepszej i najczystszej frajdy, jaką kiedykolwiek miałem z życia.
Kluczem do odgadnięcia takiego stanu rzeczy była niesamowita książka Ricka Phillipsa "Przebudzenie boskiego dziecka" (swoją drogą polecam Wam bardzo). To była wyraźna wskazówka. Jakiś taki dar, który spływa na Nas w pewnym okresie życia, pewnej chwili właśnie i pokazuje właściwą drogę. Muszę przyznać że akurat u mnie, ta wskazówka ukazała się wyjątkowo "na czas". Był to bowiem okres życiowych napięć, frustracji i emocji, które wielokrotnie znamionowały czystą bezradność.

I nagle pojawiło się coś, co przyniosło odpowiedzi i gotowe warianty zachowań. Oczywiście nie tak bezpośrednio i "na tacy podane". Bardziej subtelnie, nakazujące czytać "między wierszami" i oddzielać ziarno od plew.
I uczepiłem się tej ostatniej deski ratunku. Zaryzykowałem i...



c.d.n.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Przemyślenia Empty
PisanieTemat: Re: Przemyślenia   Przemyślenia Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Przemyślenia
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Na strychu :: Szuflada :: Medart-
Skocz do: